Chwała Chrystusa jako Pośrednika

Autor: John Owen (1683)

„Albowiem jeden jest Bóg” – mówi apostoł – „jeden też pośrednik między Bogiem a ludźmi, człowiek Chrystus Jezus” (I Tymoteusza 2:5). W tym wielkim oddzieleniu pomiędzy Bogiem i człowiekiem spowodowanym naszym grzechem i buntem przeciwko Niemu, który sam z siebie mógł w rezultacie doprowadzić do końcowej ruiny całej ludzkości, nie było nikogo na niebie czy na ziemi, kto w swojej oryginalnej naturze i charakterze byłby w stanie zaprowadzić SPRAWIEDLIWY POKÓJ pomiędzy tymi dwiema stronami. To dzieło musiało zostać dokonane poprzez POŚREDNIKA.

W tym stanie rzeczy Chrystus jako Syn Boży powiedział: „Oto przychodzę, aby wypełnić wolę Twoją, o Boże; nie chciałeś ofiar krwawych i darów, aleś ciało dla mnie przysposobił” (Hebrajczyków 10:5-9). Biorąc na Siebie naszą naturę mógł we wszystkim spełnić wymagania pośrednika i przyjął na Siebie to zadanie.

Chrystus dobrowolnie się uniżył
Możemy zobaczyć Jego Chwałę w tym, że uniżył Samego Siebie i przyjął na siebie naszą naturę by stać się idealnym pośrednikiem. Nie spadło to na Niego w wyniku losowania czy przypadku; nie było to złożone na Niego wbrew Jego woli; nie należało to do Jego obowiązków z konieczności. On tego nie potrzebował. Nic Mu to nie dodało, ale ze Swojej własnej woli łaskawie zstąpił by wypełnić i dokończyć dzieła, które było konieczne dla naszego zbawienia.

Apostoł wyraził to tak: „Takiego bądźcie względem siebie usposobienia jakie było w Chrystusie Jezusie, który chociaż był w postaci Bożej nie upierał się zachłannie przy tym, aby być równym Bogu, lecz wyparł się samego siebie, przyjął postać sługi i stał się podobny ludziom; a okazawszy się z postawy człowiekiem, uniżył samego siebie i był posłuszny aż do śmierci i to do śmierci krzyżowej” (Filipian 2:5-8).
Jesteśmy zachęcam aby rozważyć i naśladować umysł jaki był w Chrystusie Jezusie – to co On uczynił z własnej woli. Co On uczynił? Wyparł się Samego Siebie. Nazywamy to Jego „inkarnacją” – akt, który jest nazwany uniżeniem się (Psalm 113:6).

Natura inkarnacji
Przyjęcie naszej natury po to by mógł wypełnić rolę Pośrednika pomiędzy Bogiem a człowiekiem było niepojętym aktem miłości Syna Bożego. Ten akt sprawia, że w oczach wierzących jest On niezmiernie pełen chwały. Prawdziwa natura tego boskiego aktu składa się z tych trzech rzeczy:

1. Wieczny Syn Boży, poprzez nieopisany akt boskiej mocy i miłości przyjął naszą naturę do Swojego własnego indywidualnego istnienia; to znaczy, uczynił ludzką naturę Swoją tak samo jak Jego boska natura jest Jego. To jest prawdziwy fundament wiary, nawet dla tych, którzy mogą pojąć bardzo niewiele tych boskich tajemnic. Mogą i wierzą, że Syn Boży wziął na Siebie naszą naturę, aby cokolwiek jest czynione w Jego ciele, było czynione poprzez Niego, tak jak jest to w przypadku każdego człowieka. Poprzez przyjęcie tej natury, która jest nam znana, wieczny Pan Jezus stał się człowiekiem Chrystusem Jezusem. To był umysł, który był w Nim.

2. Poprzez przyjęcie naszej natury z Jego dziełami i Jego cierpieniem jako człowieka, chwała Jego boskiej osoby została zasłonięta; uczynił Siebie niczym. To również należy do Jego wyparcia się Samego Siebie jako pierwszy tego ogólny efekt i owoc.

3. Obserwuje się również, że poprzez przyjęcie naszej natury jako Jego własnej, nie zmienił jej na coś duchowego, ale zachował jej podstawowe własności i cechy charakterystyczne. On naprawdę umarł i cierpiał, był doświadczany, kuszony i cierpiący jak każdy inny człowiek. Ta natura, kiedy była szczególnie Jego naturą, była wystawiona na wszystkie tymczasowe zło, na które jest wystawiona każda inna osoba z tą samą naturą.

To jest krótki ogólny przegląd błogosławionej inkarnacji Syna Bożego, tak jak jest to opisane przez apostoła. W Jego uniżeniu Samego Siebie mamy ujrzeć chwałę Chrystusa poprzez wiarę, gdy jesteśmy na tym świecie. Jest to najbardziej niewiarygodna manifestacja boskiej mądrości Ojca i miłości Syna, największy dowód Bożej troski o rodzaj ludzki. Co może się z tym równać? Co może być temu podobne? Jest to chwała Chrześcijańskiej wiary!

Ten, który jest wiecznie w postaci Boga, który jest Bogiem z natury, który uniżył Samego Siebie by ujrzeć rzeczy, które są na niebie i na ziemi; On wziął na Siebie naturę człowieka – przyjął ją, aby stała się Jego własną. Był tak samo człowiekiem w Swoim czasie jak Bogiem od wieczności. A jednak, aby zwiększyć cud tej tajemnicy, ponieważ było to konieczne dla Jego ostatecznego celu, uczynił Siebie niczym i przyjął naturę sługi.

Chrystus, nasza świątynia W związku z tym kościołowi dana jest wielka obietnica: „I będzie wam świętością … ale też kamieniem o który się potkną i skałą zgorszenia; ci, którzy nie wierzą słowu, potykają się on, na co zresztą są przeznaczeni” (Izajasza 8:14; I Piotra 2:8).

On jest świątynią, pewnym schronieniem dla wszystkich, którzy powierzają Jemu swoje drogi. Czego szuka w świątyni człowiek w potrzebie? Jego największym pragnieniem jest zaspokojenie wszystkich swoich potrzeb, uwolnienie ze wszystkich swoich obaw i obrona przeciw wszystkim niebezpieczeństwom. Taki jest Pan Jezus dla wszystkich nas, którzy znajdujemy się w duchowej rozterce. Czy jesteśmy przytłoczeni ciężarem grzechu? Czy walczymy z pokuszeniem? Czy uginamy się pod opresją jakiejkolwiek duchowej przeciwności? Czy w którymkolwiek przypadku chodzimy w ciemności i nie mamy światła? Jedno spojrzenie na chwałę Chrystusa jest w stanie wzmocnić i ukoić nas.

Kiedy przychodzimy do kogoś po pomoc, nie interesuje nas nic innego oprócz woli i siły tej osoby. Jeżeli ta osoba posiada obie te rzeczy to możemy być pewni pomocy. A jak możemy bać się woli Chrystusa w tym przypadku? Czego On dla nas nie uczyni? Ten, który wyparł i uniżył Samego Siebie, który tak dobrowolnie opuścił Swoje miejsce chwały i samowystarczalności przybierając na Siebie naszą naturę by wypełnić rolę Pośrednika, czy On nie ulży nam w naszych rozterkach? Czy On nie zrobił wszystkiego co potrzebowaliśmy by być zbawionymi na wieki? Czy nie będzie dla nas świątynią?

Nie mamy również żadnych podstaw by bać się Jego mocy, gdyż poprzez uniżenie Samego Siebie, aby cierpieć jak człowiek, nie stracił nic ze Swojej mocy jako Wszechmocnego Boga, nic ze Swojej nieskończonej mądrości czy chwalebnej łaski. Mógł ciągle robić wszystko co mógł robić jako Bóg od wieczności. Przeto, jeżeli cokolwiek można zrobić aby połączyć Jego nieskończoną moc z uniżeniem sługi dla stworzenia świątyni dla zgubionych grzeszników, to wszystko to jest w Chrystusie Jezusie. Jeżeli nie widzimy Go jako pełnego chwały w tej roli to dlatego, że nie ma w nas światła wiary.

Ta prawda powoduje, że zmęczeni odpoczywają i jest to ich odświeżenie. On jest miejscem schronienia od wiatru, bezpieczną przystanią przed rozszalałym morzem, jak rzeki wód w suchym miejscu, jak cień wielkiej skały na spieczonej ziemi. On mówi: Całkowicie zaspokoiłem zmęczonego i odświeżyłem każdą smutną duszę. W tym świetle we wszystkich obietnicach Słowa Bożego i zaproszeniach do Niego, On przedstawia się grzesznikom jako ich jedyna świątynia.

Chrystus, kamień potknięcia
W tym wszystkim jest również kamieniem potknięcia i skałą zgorszenia dla niewierzącego, który odrzuca Słowo. Nie mógł i rzeczywiście nie będą mogli zobaczyć chwały Jego samouniżenia; nie próbują i nie chcą jej zobaczyć. Nienawidzą tego i pogardzają tym. Wybierają raczej zaprzeć się Jego boskiej osoby niż pozwolić by wyparł się Samego Siebie dla naszego dobra. Zamiast uznać Jego chwałę, nie oddają Mu żadnej chwały. Mówią, że był tylko człowiekiem i niczym więcej.

Ta zasada ciemności i niewiary działa dzisiaj efektywnie w wielu umysłach. Uważają, że jest to absurd, tak jak czynili to Żydzi, żeby On, będąc człowiekiem, mógł być również Bogiem, albo z drugiej strony, aby Syn Boży zstąpił by przyjąć na Siebie naszą naturę. Zaprzeczają Jego boskiej osobie, dlatego też nie mogą ujrzeć w Nim chwały, ani ulgi, ani ucieczki, ani odświeżenia dla swoich dusz. Ale tutaj wiara triumfuje nad nimi, gdyż wiara sprawia, że Jego boskość i człowieczeństwo są chwalebną świątynią – tego niewierzący nie potrafi w ogóle uznać.

Jednakże nie zachęcam tak bardzo do deklaracji czy obrony tej chwały Chrystusa jak do praktycznego rozmyślania nad tym. Wiem, że u wielu jest to zbyt zaniedbane; ze wszystkiego zła, które widziałem w dniach mojej pielgrzymki na ziemi nie ma niczego tak bolesnego jak publiczna pogarda dla pryncypialnych tajemnic Ewangelii pośród tych, którzy nazywają się Chrześcijanami. Chrześcijańskie wyznanie niektórych ludzi usycha w swoich witalnych zasadach, osłabiony w swoich nerwach i ścięgnach, ale brak wewnętrznej realności jest przykrywany zewnętrzną radością i pyszałkowatością.

Rozmyślając nad chwałą Chrystusa
Zachęcam do pilności w rozmyślaniu o chwale Chrystusa i do ćwiczenia naszych myśli w tym kierunku, abyśmy byli zrównoważeni w zasadniczych aktach wiary czy gotowi na zasadnicze obowiązki wynikające z posłuszeństwa. Zasadniczy akt wiary dotyczy boskiej osoby Chrystusa, co wszyscy Chrześcijanie muszą przyznać. Tego nie możemy nigdy pojąć, jeżeli nie widzimy Jego chwały w przyjęciu na Siebie ludzkiej formy.

Zasadniczym obowiązkiem naszego posłuszeństwa jest SAMOZAPARCIE Z GOTOWOŚCIĄ NA KRZYŻ. W tym względzie rozważenie uniżenia Chrystusa jest podstawowym motywem i głównym czynnikiem na którym ma się opierać nasze posłuszeństwo.

Żaden człowiek nie zapiera się samego siebie we właściwy sposób bez rozważenia samozaparcia Syna Bożego. Jest to dominującym motywem do takiego posłuszeństwa. W odniesieniu do jakich rzeczy mamy zaprzeć się samych siebie? Są to nasze dobra, nasze prawa, nasze relacje i nasze życie. A czym one są – jedno lub wszystkie – same w sobie, albo dla nas, którzy rozważamy nasz stan i koniec dla którego zostaliśmy stworzeni?

Są to przemijające rzeczy, które będą wiecznie oddzielone wraz ze śmiercią. W kontraście, jak nieporównywalne w odniesieniu do rzeczy wiecznych jest Chrystusowe wyparcie się Samego Siebie?
Przeto jeżeli znajdziemy w sobie niechęć, wahanie w naszych umysłach, gdy jesteśmy wzywani do posłuszeństwa, jedno spojrzenie przez wiarę na chwałę Chrystusa w Jego uniżeniu się i to od czego On się oddzielił w tym akcie będzie efektywnym lekarstwem na tą grzeszną skłonność.

W obecnym wieku możemy ujrzeć chwałę Chrystusa przez wiarę tak jak zobaczymy Go w nadchodzącym wieku. Jeżeli nie widzimy w Nim żadnej chwały, jeżeli nie rozróżniamy tego co jest sprawą wiecznego podziwu, chodzimy w ciemności. Jest to najbardziej wiarygodny akt boskiej mądrości i łaski! Gdzie są nasze serca i umysły, jeżeli nie widzimy w tym żadnej chwały?

Zdaję sobie sprawę, że myśląc o takich rzeczach nasz umysł będzie szybko oszołomiony i nasze zrozumienie zagubi się. Pragnę, aby takie zagubienie następowało codziennie! Kiedy bowiem wiara nie może dłużej działać w pełnym zrozumieniu, kiedy rozumie, że obiekt na którym był oparty jest zbyt wielki i chwalebny by być uchwyconym przez naszą słabą pojemność umysłu, wtedy odpowie w świętym podziwie, pokornej adoracji i radosnym dziękczynieniu. W tych warunkach wiara w chwałę Chrystusa napełni duszę „radością niewymowną i pełną chwały!”

John Owen (1683)
Unowocześnione i poprawione przez Searchlight. Tłm. Jacek Sałacki

Reklama

Skomentuj

Proszę zalogować się jedną z tych metod aby dodawać swoje komentarze:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s