Prowokacyjny ubiór

 Autor: Mateusz Wichary

 

Biblia mówi o ubiorze przyzwoitym , skromnym i powściągliwym (1Tm 2:9). Co to oznacza? Czym odróżnia się ubiór przyzwoity od nieprzyzwoitego? Skromny od bogatego? Powściągliwy od wyuzdanego? A przede wszystkim, w czym zawiera się owa przyzwoitość i jak odróżnić ją od innych, niedopuszczalnych form ubioru?

 

Ubiór, podobnie jak postawa, a przede wszystkim gesty (np. rozkładanie nóg, Ez 16:25) wyraża seksualną gotowość do współżycia. Wręcz, może być do niego zaproszeniem, i to bez stawiania jakichkolwiek innych warunków. I tak np. o niewiernej żonie, która zwodzi młodzieńców, czytamy zarówno o słowach: „fałszu ust” i „przewrotności warg” (Przyp 4:24), o tym, że „jej wargi ociekają miodem i gładsze niż oliwa jest jej podniebienie” (5:3), jak i postawie i zachowaniu: „jest podniecona i niepohamowana, nie może spokojnie ustać w domu” (7:11), (najwyraźniej znacząco) „mruga powiekami” (6:25), „wyczekuje go przy każdym narożniku” (7:12), oraz w końcu o ubiorze: chodzi „w stroju nierządnicy” (7:10). Warto podkreślić, że nie chodzi tu o nierządnicę, ale o cudzą żonę, która korzystając z wyjazdu męża ubiera się właśnie jak nierządnica, aby zwabić młodego mężczyznę do domu.

 

Z innego fragmentu znów dowiadujemy się, że zbytnie przywiązanie do ozdób, które łączy się z uwodzeniem i romansowaniem spotyka się z sądem Bożym (Iz 3:16-24).

 

Oczywiście, ubiór przyzwoity i nieprzyzwoity różni się zależnie od kultury. Pamiętam kiedyś oglądałem film o Indiach, w którym pokazano młodą dziewczynę, która tańczyła z zasłoniętymi piersiami i łonem, ale za to z odsłoniętymi kolanami. Z naszego europejskiego punktu widzenia nie było to nic szczególnie zdrożnego. Kiedy jednak zrobiono zbliżenie na twarze oglądających ją mężczyzn było to ewidentne, że widok odsłoniętych kolan działał na nich analogicznie do odsłoniętych piersi czy łona w naszej kulturze. Najwyraźniej każda kultura wykształca trochę inne zarówno kanony piękna, jak i stref wywołujących podniecenie. A co za tym idzie, również inne są sposoby ich eksponowania i odsłaniania.

 

Czy to oznacza, że nie istnieje jakieś kryterium według którego można ocenić co jest przyzwoite, a co nie? Myślę, że wręcz przeciwnie. Najprostsze stałe kryterium, jakie mogę wskazać, którym zawsze cechuje się ubiór nieprzyzwoity, to wspomniane podobieństwo do „ubioru nierządnicy.” Prostytutki w każdej kulturze, ze względu na swą pracę, eksponują dokładnie to, co należy, aby podniecić i skłonić mężczyznę do skorzystania z jej usług. Stąd ponadkulturowa zasada przywoitości brzmi następująco: jeśli kobieta ubiera się podobnie do prostytutek w swym otoczeniu, to ubiera się wyzywająco; wysyła sygnał, że jest chętna jak prostytutka do seksu niezależnie od jakichkolwiek zobowiązań (niezaleznie od tego, czy faktycznie ma na to ochotę). Myślę, że nie muszę nikogo przekonywać, że jest to sygnał, którego chrześcijanki wysyłać nie powinny.

 

Mówiąc o dzisiejszej Polsce, moim zdaniem (podkreślam to, gdyż być może moje odczucia nie są w pełni podzielane przez innych mężczyzn, choć sądzę z drugiej strony, że jestem normalnym mężczyzną, i nie należy mojej opinii uważać za niereprezentatywną) oznacza to np.

  • kolczyk w pępku, jeśli jest odsłonięty i eksponowany;

  • kolczyk w języku

  • Dekolt odsłaniający więcej niż potrzeba do swobodnego oddychania (z wyjątkiem szczególnie ciepłych dni, gdy posiada to jakieś praktyczne uzasadnienie);

  • za nisko ściągnięte biodrówki(może od razu je zdjąć?);

  • zbyt przezroczystą bluzkę eksponującą bieliznę i nie tylko;

  • eksponowane tatuaże (w różnych miejscach);

  • brak bielizny;

  • ubiór obisły, eksponujący wszelkie zaokraglenia i wcięcia bez żadnych zahamowań.

 

Czy to oznacza, że kobieta ma w ogóle zrezygnować z okazywania swej kobiecości przez ubiór? Myślę, że wręcz przeciwnie. Gdyby tak było, nie powstałaby Pieśń nad Pieśniami. Kobieta powinna się ubierać kobieco, a mężczyźni męsko, i jest to prawda biblijna, która obecnie podważa świat, chcąc stworzyć jakiegoś uniseksualnego człowieka. Potrafimy jednak odróżnić zadbaną, nawet odstrzeloną kobietę, od wyuzdanej prostytutki. Nie ma nic złego w tym, by chrześcijanka wzbudziła zainteresowanie dbałością, podkreślaniem kobiecości sylwetki, o ile łączy się ona z zauważalną powściągliwością w odsłanianiu i eksponowaniu ciała. To jednak nie musi oznaczać zaprzeczania jej istnienia. Uważam, że np. Jolanta Kwaśniewska nigdy nie przekroczyła granicy przyzwoitości, wyglądając jednocześnie kobieco i atrakcyjnie.

 

Żyjemy w świecie konsumpcjonizmu, który opanował sferę seksu. Człowiek człowiekowi stał się towarem, którego użyczamy sobie nawzajem. Ciało stało się przedmiotem, którym dysponujemy, który może dać satysfakcje innemu, a seks usługą, która wyświadczamy osobie, której ciało skłania nas do wymiany. Ową wymianę nazywa się seksem, miłością. Nie wiążą się z nią żadne inne zobowiązania prócz użyczenia na okres, który dla obu stron uznany został za odpowiedni.

 

Z punktuy widzenia tej konsumpcjonistycznej etyki pokazywanie swego ciała jest uczciwe i fair. To ujawnienie walorów produktu, który potencjalnie podlegać będzie wymianie (za równie atrakcyjny towar z drugiej strony). Jednocześnie to myślenie całkowicie wbrew biblijnemu modelowi, w którym seks łączy się z miłością. A miłośc to nie współżycie, lecz wzajemne zobowiązanie dzielenia się wszystkim. Czyli wzajemne oddanie, potwierdzone wzajemną publiczną obietnicą troski, uczciwości (nie okłamywania się; życia w prawdzie), wierności. Łączy się również z rodziną i domem; za swe zadanie ma nie tylko dostarczanie namiętnej przyjemności, ale również scalanie dwojga ludzi w innych sferach – intelektualnej, społęcznej, ekonomicznej. Tak rozumiana miłośc to tworzenie jakości, na której opierać się będzie bezpieczeństwo i dobro dzieci.

 

Bądźmy świadomi, że przez ubiór wpasowujący się w ów konsumpcjonistyczny schemat chcąc nie chcąc zaczynamy w nim funkcjonować. A więc zaczynamy postrzegać siebie jako produkt, który zasługuje na odpowiednią transakcję wymiany. Wchodzimy w grę, która może skończyć się takimi transakcjami. Pozwoliliśmy sobie już w myśleniu i postawie na „wystawienie się na wymianę” i może być bardzo trudno, wręcz niemożliwe, nie wymieniać się, gdy nadarzy się dobra okazja. Dlatego starajmy się świadomie jakoś od niego odbiegać. Szukajmy własnego, bardziej powściągliwego czy oryginalnego po prostu stylu.

 

Skomentuj

Proszę zalogować się jedną z tych metod aby dodawać swoje komentarze:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s