-
nie przychodź!
-
jeśli już przychodzisz – przyjdź późno!
-
jeśli już przychodzisz – przyjdź ponury i kwaśny
-
po każdym nabożeństwie powtarzaj sobie: „nic z tego nie miałem” tak długo, aż zaczniesz w to wierzyć. Dopiero wtedy wstawaj z miejsca i zaczynaj rozmowę z innymi.
-
Nigdy nie bierz żadnego obowiązku na siebie. Jeśli ktoś zapyta dlaczego nie chcesz się zaangażować, powiedz coś o braku zachęcania w zborze.
-
Stój zawsze z boku i krytykuj tych, którzy coś robią.
-
odwiedzaj często inne kościoły, aby pokazać innym, że nie jesteś związany ze zborem.
-
Opowiadaj o cudach i dziełach Bożych dziejących się gdzie indziej, ale nigdy nie dostrzegaj tych dziejących się w zborze.
-
nigdy nie śpiewaj, a jeśli już, to bez entuzjazmu.
-
Nigdy nie wspieraj zboru materialnie. Im więcej dasz, tym bardziej będzie ci zależeć na jego dobrze!
-
Zauważaj wszelkie potrzeby i braki, dowodząc, że ich istnienie wskazuje na brak Bożego błogosławieństwa.
-
nigdy nie módl się samemu o pastorów. Nigdy ich nie zachęcaj. Nigdy nie módl się po nabożeństwie (kazaniu). Jeśli cię poruszyło, nikomu o tym nie mów, i jak najszybciej postaraj się o tym zapomnieć.
-
zawsze zwracaj uwagę na niedociągnięcia i potknięcia innych – prowadzących śpiew czy nabożeństwo.
-
plotkuj. Czyli dziel się złymi rzeczami, o których wiesz z życia innych w zborze. Oczywiście z troską w głosie, dla potrzeb modlitwy
-
bądź czarnowidzem, czyli dziel się z innymi najstraszniejszymi wizjami wszelkiego złą, które może wydarzyć się w zborze.
-
módl się publicznie o nawrócenie pastorów i starszych.
-
gdy ktoś weźmie się do pracy, nazwij to działactwem.
-
gdy wszystko w zborze dobrze funkcjonuje, nazwij to „apatią duchową” albo „skostnieniem”.
-
I przede wszystkim: wymaż ze swojej Biblii Boże słowa: „Jeśli ktoś niszczy świątynię Bożą, tego zniszczy Bóg, albowiem świątynia Boża jest święta, a wy nią jesteście.” 1 Kor. 3:17.