w. 39
-
Dlaczego Maria odwiedziła Elżbietę?. Słowa anioła implikowały, że coś wyjątkowego dzieje się z Elżbietą – w.36. Poza tym były krewniaczkami – w.36. Widać tu działanie Opatrzności Bożej, która działa przez różne szczegóły – podobnie jest i w naszym życiu. To ważne – wszystkie wspaniałe wydarzenia tu opisane są spowodowane tym, że tak Bóg zaplanował, by były krewniaczkami, i w związku z tym by w wizycie Marii nie było nic stosownego.
-
całkiem możliwe, że Maria z nikim się wizytą anioła nie dzieliła, i bardzo chciała podzielić się wszystkimi licznymi myślami i radością właśnie z Elżbietą. Wiedząc, o czym powiedział jej anioł – iż jej też wydarzyło się coś wyjątkowego – uznała, że jest to odpowiednia osoba. Dalej, po prostu mogła się cieszyć z radości starszej krewniaczki i chciała w niej uczestniczyć.
-
do górskiej krainy, do miasta judzkiego – pasuje Hebron (Joz 21:10-11). Miejsce wyjątkowe: tu osiadł Abram po rozstaniu z Lotem jako w Ziemi Obiecanej mu przez Boga i tu 1x zbudował Panu ołtarz (Rdz 13:18); potem zdobyte przez Arbę (stąd nazwa Kiriat-Arba – Rdz 23:2). Tu leżały groby patriarchów – jedyny wycinek ziemi należący do nich już wtedy. Kaleb je zdobywa i przywraca oryginalną nazwę. Potem zostaje miastem należącym do lewitów i miastem schronienia (Joz 20:7; 21:11); tutaj zostaje namaszczony na króla nad całym Izraelem Dawid (2Sam 2:1-4, 11; 1Krl 2:11). W związku z tym niektórzy teolodzy uważają, że obietnica zstąpienia na Marię DŚ i zacienienia jej miała miejsce właśnie tam; w miejscu realizacji wielu obietnic wskazujących ma Mesjasza – stąd jej pośpiech (w. 39). Prawdopodobne.
w. 41:
-
„usłyszała pozdrowienie… poruszyło się dzieciątko… Elżbieta napełniona została Duchem Świętym.” Jak to rozumieć?
-
poruszyło się – coś wyjątkowego; 6 miesiąc ciąży – zwykłe poruszenie na pewno to nie było. To samo słowo co w LXX w Rdz 25:22 – „trącały się” – coś, co było wyjątkowego, przyczynkiem do zasięgnięcia rady Bożej. Tutaj podobnie – w. 44 – „z radości” – jak ona to rozpoznała nie wiem, ale jakoś to odczuła; to było cudownym doświadczeniem.
-
Napełniona została Duchem Świętym – 1:15: on również został napełniony Duchem Świętym. Czyli: Duch zstąpił na obojga.
-
Choć można to rozumieć jako odrodzenie – w NT sposób – to wydaje mi się raczej, że należy to rozumieć w ST sposób – DŚ zstępował nie aby zamieszkiwać – to cecha Nowego Przymierza, zapowiedziana dopiero przez Pana jako skutek Wniebowstąpienia (Łk 24:49; Dz 1:4-5). Stąd, to raczej oznacza ponadnaturalne wyposażenie przez Boga, aby ktoś prorokował lub wykonał jakieś istotne zadanie – niekoniecznie w powiązaniu z nawróceniem – Joz 3:10; 6:34; 11:29; J 11:50-51. To by wyjaśniało stwierdzenie, że najmniejszy w Królestwie Niebios jest większy niż Jan Chrzciciel.
-
Duch Święty napełnia więc Jana Chrzciciela od samego początku – przygotowując go do szczególnego zadania, jakie Bóg mu dał – przygotowania ścieżki dla samego Syna Bożego. Tak samo napełnia Elżbietę, która najwyraźniej w tym momencie prorokuje (por. Zachariasz w. 67 i dalej Symeon i Anna).
w. 42-45: Świadectwo – proroctwo Elżbiety:
-
Zawołała donośnym głosem – jakby podnanaturalne siły. Coś sobie robiła w domu, Maria ją przywitała, coś w niej (i fizycznie również ale nie tylko) nastąpiło; coś ujrzała w sobie i wybuchło to wszystko w pozdrowieniu.
-
Błogosławionaś ty między niewiastami i błogosławiony owoc żywota [łona] twego; Matka mojego Pana – o czym mówi? O Jezusie – najwyraźniej już Maria – nie wiedząc o tym – była brzemienna. To proroctwo ogłaszające to wydarzenie Marii; ogłaszające jej, że będzie matką samego Mesjasza – marzenie prawdopodobnie większości młodych izraelitek.
-
Ciekawe, że Elżbieta potrafi się cieszyć w tym momencie wywyższeniem Marii; że jest to radość dla niej, że Maria jest Tą błogosławioną. Potrafi patrzeć na Boże działanie w innych z radością – nie musi to być działanie bezpośrednio wobec niej samej, aby tą radość prawdziwie posiadała. Lekcja dla nas?
-
A skądże mi to? – czyli: czymże na to zasłużyłam? Bardzo uniżone słowa; posiada wielka świadomość łaskawości Bożej względem niej, że odwiedza ją matka samego Mesjasza – ciekawe, w kontekście tego, kim była Maria – znacznie młodszą krewną, która winna jej szacunek.
-
w. 45 – błogosławiona, która uwierzyła – to temat wiary – należy wierzyć w Boże wypełnianie się słów. Mówi o sobie w 3 osobie; jakby uświadamia sobie swoje błogosławieństwo.
w. 46-55: Marii pochwalny hymn dla Boga:
-
po pierwsze: zauważmy ILE fragmentów Pisma Maria znała na pamięć – ile cytuje: modlitwa Anny (1Sam1); Ps 113, 111, 103, 89, 147, 34, 98 (Iz), Rdz (ok. 9 fragmentów).
-
Dalej: nie tylko je ZNA, ale potrafi również odnieść zawarte w nich obietnice do wydarzeń, których doświadcza – czyli nie tylko zna Pismo na pamięć, ale również je doskonale rozumie. To doskonały wzór młodej, pobożnej chrześcijanki!
-
Po drugie, pełna uwielbienia wybiera właśnie słowa Pisma. „wybiera język, który już Duch Święty poświęcił i użył.”
-
Czemu mówi? Bo jest pełna radości, że jest matką Zbawiciela.
-
Zauważmy jej pokorę – jest uniżenie i podległość raczej niż zwierzchność względem Boga (w. 47 – Zbawiciel mój; w. 48-49).
-
Zauważmy wdzięczność.
-
Zauważmy jej umiejętność umieszczenia Mesjasza w całej historii ratunku Izraela – w. 50-55: przypomina tutaj wielkie działania Boże w historii Bożego Ludu; przypomina wierność Bożą Jego obietnicom złożonym Abrahamowi. Dla niej to, co się dzieje wynika z łaskawości Boga w ST; widzi to jako wspaniałe zwieńczenie tych wspaniałych dzieł Boga.
w. 56:
-
Łukasz nas informuje tutaj, że Maria była świadkiem narodzin Jana Chrzciciela – tego, co zaraz opisze.