Bogactwo a ofiarność. Refleksja na podstawie Dz 2:45

 

I sprzedawali posiadłości i mienie i rozdzielali je wszystkim, jak komu było potrzeba.

 

Autor: Gary North

 

Chrześcijanie dzielili się pieniędzmi ze sobą. Postrzegali swoją misję w świecie jako uzsadniającą ofiarne łożenie na wsparcie wysiłków misyjnych. Rozumieli, że stali się częścią rewolucyjnej organizacji oddanej pokojowi. Rozumieli, że w swym funkcjonowaniu byli wyzwaniem dla stosunków panujących powszechnie w społeczeństwie wokół nich. Więc się dzielili. Podejmowali fundusze, które normalnie zachowywaliby jako zabezpieczenie dla siebie i swoich rodzin i oddawali je innym chrześcijanom i apostołom czy lokalnym przywódcom kościelnym.

 

Bez cienia wątpliwości współczesny kościół stracił ową wizję obecną w Dziejach. Bogacąc się stał się mniej hojny. Innymi słowy, chrześcijanie bogacąc się jednocześnie stali się coraz chciwsi. Ich dawania nie cechuje już szczodrość.

 

Współczesna teoria ekonomii naucza, iż osoba inwestuje swe pieniądze by najpierw rozwiązać najbardziej palące problemy. Człowiek umierający z pragnienia wyda pieniądze na wodę zanim kupi sól. Ale, po jakimś czasie, preferencje ludzkie się zmieniają. Konkretnie, wraz ze wzrostem dochodów. Gdyby preferencje owe się nie zmieniały, to dawanie na cele kościelne wzrastałoby proporcjonalnie do wzrostu przychodu. A jednak, żadko się tak zdarza, że osoby majętne zwiększają swe datki proporcjonalnie do wzrostu zamożności.

 

Kiedy człowiekowi przestaje grozić głód, zaczyna doceniać lepsze pożywienie. Wchodzi na ścieżkę od głodu do obżarstwa. Wtedy troska o zrzucenie nadwagi zajmuje miejsce jakiejkolwiek obawy przed głodem w tym i tym, z którym boryka się biedniejsza część świata. Pieniądze wydawane na zrzucenie wagi i diety mogłyby zostać wydane na misję na świecie, gdyby ich priorytety nie zmieniły sie od czasów, gdy posiadali mało. Ale ich priorytety uległy zmianie.

 

Kościół w Macedonii w swym ubóstwie dał więcej niż bogatszy zbór w Koryncie (2Kor 8:2). Ten fenomen jest obecny również w okresie Starego Przymierza. Gdy ludzie się bogacą, ich oddanie niknie. Chrześcijanie bardziej obdarowani finansowo stają się skłonni opierać się na swym majątku jako źródle swego utrzymania, i wraz ze zmniejszeniem się procentowego udziału wydatków niezbędnych do życia względem całości ich dochodów, zmniejsza się również proporcja ich ofiarności w kosciele.

 

Pozwolę sobie wskazać przyczynę tej anomalii. Stając się bogatszymi, chrześcijanie zaczynają ufać bardziej własnemu majątkowi i jego zdolności podtrzymywania ich w życiu (Pwt 8:17-18). Kiedy nie posiadają prawie nic, wtedy ufają Bogu że będzie chronił ich przyszłość, gdyż w niczym innym swej nadziei pokładać nie mogą. Ale bogacąc się, przenoszą swą nadzieję z Boga na swe majętności. Stają się bardziej pewni siebie. Wiedzą jednak, że nie są wszechmocni; dlatego czują się przymuszeni do gromadzenia znacznie większych sum na nieznane im czasy starości czy czarną godzinę. Choć nigdy im się nie uda zgromadzić dość, by zastąpić Bożą opiekę, mimo wszystko próbują. Zaczynają zazwyczaj od zakwestionowania dziesięciny.

 

Poświęcenie nie jest popularnym tematem wśród zachodnich chrześcijan. Oto dlaczego chrześcijaństwo wśród nas zamiera.

 

Niniejsze myśli to fragmenty Rozdziału I z:

Gary North, Sacrifice and Dominion, An Economical Commentary on Acts, Harrisonbourgh, 2003. Warto dodać, że autor jest człowiekiem majętnym, co sugeruje, że niniejszy tekst należy traktować raczej jako przestrogę niż potępienie zarobków powyżej średniej krajowej.

Skomentuj

Proszę zalogować się jedną z tych metod aby dodawać swoje komentarze:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s