Mateusz Wichary
Konsumpcjonizm rozumiem jako pojmowanie sensu życia jako największej możliwej konsumpcji dóbr. Jest to cel najwyższy, uświęcający środki jego osiągania. W amerykańskich filmach widzimy pochwałę tej postawy etycznej. To postrzeganie siebie i innych w kategoriach produktu, i ocenianie wszelkich wydarzeń życia, więzi i pracy w kategoriach osobistej korzyści.
Co jest w nim nie tak? Czy nieetyczne jest szukanie korzyści w tym, co nas spotyka? Czym różni się konsumpcjonizm od zwykłego realizmu życiowego? Czytaj dalej
Musisz się zalogować aby dodać komentarz.