Mateusz Wichary
Śpiewamy „Świat nie jest domem mym.” Czy nie jest? Jakoś jest. Pytanie, na ile. Kochamy przecież wiele sprzętów, miejsc, widoków. Nie udawajmy.
Pytanie raczej należy zadać, czy – pomimo braku doświadczeń z nim związanych – potrafimy kochać niebo? I czy miłość do ziemi, otoczenia dzisiejszego może nam w tym umiłowaniu nieba pomóc, czy jednoznacznie stoi mu na przeszkodzie?
Aby na nie odpowiedzieć musimy zrozumieć jaką w zasadzie mamy nadzieję odnośnie wieczności, oraz zastanowić się na czym ma polegać nasza – chrześcijan – więź z ziemią, czyli naszym otoczeniem i domem do momentu śmierci.
Musisz się zalogować aby dodać komentarz.