Kilka uwag o FN

W związku z faktem, iż obiecałem po Festiwalu Nadziei zając stanowisko w sprawach kontrowersyjnych z nim związanych, właśnie to czynię. Od razu dodaję, że to nie jest jakiś artykuł (który swoją drogą chce napisać), ale szybka odpowiedź na sprawy bezpośrednio związane z samą organizacją Festiwalu.

Zacznę od sprawy podstawowej. Wiele osób pytało (i pyta), dlaczego zaangażowałem się w Festiwal Nadziei.

Odpowiadam: bo wierzyłem i – po samym wydarzeniu dalej wierzę, i to nawet mocniej – że to wydarzenie przyniosło błogosławieństwo dla Królestwa Bożego, bowiem

(i) wiele osób usłyszało ewangelię,

(ii) wzmocniło ono jedność wśród ewangelicznych chrześcijan,

(iii) wzmocniło naszą wiarygodność przed światem/Polską,

(iv) dało wielu osobom nadzieję i zachętę, by czynić rzeczy odważne,

pomimo tego, że

(v) relacje współpracy z KRK w tym Festiwalu zostały źle określone.

A konkretnie: uważam, że bardzo źle się stało, że (a) Niejasne były zasady tego, gdzie są kierowane osoby podejmujące decyzję o nawróceniu. Z jednej strony podjęto decyzję o tym, by były kierowane do  miejsca, gdzie nominalnie przynależą. Z drugiej, wiem z pewnych źródeł, że ostatecznie uznano tę decyzję za niewłaściwą i honorowano bardziej wspólnotę, która zapraszała. Tak czy inaczej, brak jasności w tej sprawie, nie służył Festiwalowi. (b) jeszcze gorzej się stało, że pozwoliliśmy – i tu dodam, że zrobiłem to i ja, nie zdając sobie sprawę z konsekwencji tej decyzji – aby powstała równoległa do oficjalnej strona katolicka promująca Festiwal Nadziei. W ten sposób pojawiły się dwie różne wizje tego samego wydarzenia, rzekomo tożsame, ale w praktyce całkowicie odmienne. Ta decyzja również odpowiadała w praktyce za oburzenie części środowisk ewangelikalnych. Niemniej, mleko się wylało i nic na to poradzić się nie dało.

Innymi słowy: w przypadku Festiwalu Nadziei nie była to sytuacja zupełnie klarowna i jasna. Dlatego rozumiem i błogosławię osoby, które wybrały inaczej – dla których mój punkt (v) w ich optyce przeważał na niekorzyść pierwszych czterech.

To nie oznacza, że błogosławię osoby, które dawały temu wyraz przez odsądzanie od wiary tych, których zdaniem 4 pierwsze punkty były mimo wszystko ważniejsze, niż punkt 5 (jak dla mnie). Przeciwnie: uważam, że w sytuacji tak trudnych wyborów powinniśmy dać sobie wolność do tego, by się różnić. Dlatego, że ani tych 4 punktów, ani ów 5 nie był błahy.

Podkreślam: to był TRUDNY wybór. Ale TYM BARDZIEJ nie powinniśmy siebie oskarżać, potępiać i szkalować tylko dlatego, że – ostatecznie, bo wiem, że dla wielu decyzja wcale nie była oczywista – wybraliśmy tak, a nie inaczej. I czasami różnie.

W szczególności, w takich sytuacjach uważam za złe i gorszące „szukanie haków” – zarówno tych jakoś uzasadnionych jak i kompletnie wyimaginowanych. Miłość „nie myśli nic złego”„ wszystkiemu wierzy” i „wszystko zakrywa” (1Kor 13:5, 7). Niestety, miałem wrażenie, wielu działało dokładnie na odwrót – zakładało (we mnie między innymi) samo zło, nie wierzyło niczemu (co mówię) i wszystko próbowało upublicznić w niekorzystnym świetle. Co do mnie, starałem się nie odpłacać pięknym za nadobne. Jeśli mimo wszystko kogoś zraniłem to przepraszam. Nie to było moim celem.

Mam w końcu nadzieję, że niezależnie od tych sporów Bóg da nam wzajemną łaskawość i życzliwość, aby zrozumieć, że jeden dla Pana na Festiwal jechał, a drugi dla Pana zostawał w zborze. Życzę sobie i nam wszystkim takiej dojrzałości. Miłość zakrywa PRAWDZIWE problemy i różnice.

Drogi Boże, spojrzyj na nas i nie daj nam pozostać skłóconymi i poranionymi przez braci i siostry, ale daj nam łaskę wzniesienia się ponad nasze wzajemne słabości i błogosławienia siebie, ze względu na samą przynależność do Ciebie – i bycia członkami jednej Bożej rodziny, Amen.

2 responses to “Kilka uwag o FN

  1. Dziękuję Ci za tak dojrzałe przedstawienie sprawy. Mam nadzieję, że Bóg pomoże uspokoić emocje i doprowadzi do pokoju w zborach. Pozdrawiam serdecznie

  2. Przedstawiać zawsze możemy z różnych stron nasze zdanie. Pozwól, że to ja, prosty człowiek to skomentuję:
    ad i) to racja, że wiele osób mogło usłyszeć ewangelię (choć w skróconej i trochę spłaszczonej formie)
    ad ii) patrząc na podziały jakie powstały wśród wierzących, ja osobiście oceniam to odwrotnie – szczególnie to co się dzieje w Kościele Chrystusowym. Nie wiem kogo to miało umocnić, ale czy doprowadzanie do podziałów w zborach było „złem koniecznym”? Warto było?
    ad iii) nie wiem czyją wiarygodność to wzmocniło patrząc właśnie na konkurencyjną stronę www KRK i np. wycofanie się KECh z rady FN
    ad iv) tego nie komentuję, bo to subiektywne wrażenia.
    ad v) Słowo mówi „co ma światłość z ciemnością” – czy głosimy tego samego Jezusa i czy to są nasi bracia? Trochę to dziwnie wygląda, szczególnie dla tych, którzy znieśli prześladowanie odchodząc z KRK na drogę Prawdy Bożego Słowa.

    Paweł i Barnaba też mieli oddzielne spojrzenie na prowadzoną ewangelizację. Myślę, że warto, żebyśmy trzymali się Pana i jego drogi dla nas oraz umieli sobie wzajemnie błogosławić, co też czynię…

Odpowiedz na Wojtek Włoch Anuluj pisanie odpowiedzi

Proszę zalogować się jedną z tych metod aby dodawać swoje komentarze:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s